Podstawą walki ze schorzeniami typu RZS jest odpowiednia dieta. Wielokrotnie opisywano przypadki całkowitego wyleczenia po przejściu na weganizm. Oczywiście nie gwarantuje to pełnego sukcesu za każdym razem, ale przeprowadzone próby kliniczne wykazały bardzo silną poprawę stanu zdrowia po wyeliminowaniu kilku składników. Badania kliniczne, w których z powodzeniem testowano diety bezmięsne:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11600749
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11890437
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10479237
Nikt na dobrą sprawę nie wie, dlaczego tak się dzieje. Czemu osoby, które przechodzą na diety zbliżone do weganizmu, zdrowieją. Część naukowców uważa, że odpowiada za to mniejsza ilość tłuszczu nasyconego, inni że odstawienie pokarmów wywołujących reakcje alergiczne, jeszcze inni zaś, że kluczem jest zmniejszenie podaży białka. Jedna z mocniejszych hipotez dotyczy zmiany składu flory jelitowej. Jako że nikt nie może powiedzieć na pewno, co zadziałało, ciężko będzie uprościć zasady dietetyczne. Gdyby problemem był na przykład jakiś jeden konkretny produkt, wtedy wystarczyłoby go odstawić i dalej jeść całą resztę. Póki co, pozostaje naśladowanie zaleceń dietetycznych, które spowodowały poprawę w próbach klinicznych. W jednej z nich stosowano dietę wegańską bezglutenową, w drugiej wegańską niskotłuszczową, w trzeciej zaś po prostu wegetariańską. W każdym wypadku była wyraźna i silna poprawa stanu zdrowia pacjentów.
Każdy z nas ma inny organizm, więc nie można z góry powiedzieć, jak powinna wyglądać idealna dieta. Osoby, które wyeliminowały wszystkie „złe” pokarmy miały błyskawiczną poprawę stanu zdrowia, ale być może ten sam efekt mogłyby osiągnąć odstawiając tylko jeden z nich, co jest dużo łatwiejsze.
Najczęściej spotykałem się z poprawą po odstawieniu mięsa i nabiału (w tym serów i jajek). Zarówno jedne, jak i drugie mają budowę antygenów bardzo zbliżoną do ludzkiej. Być może tym należy tłumaczyć tę zależność? Możliwe, że chodzi o nadmiar białka, które nie jest do końca trawione, doprowadzając do procesów gnilnych w jelitach (wszystkie zwierzęta mięsożerne mają układ pokarmowy kilka razy krótszy od ludzkiego, mają też o wiele większe stężenie kwasu solnego w żołądku). A może przyczyną jest kwas arachidonowy, substancja, której nadmiar bardzo mocno pobudza układ odpornościowy, obecna głównie w mięsie i jajkach? Jaka jest prawda – nie wiadomo, ale nie można ignorować wyników badań. Diety bezmięsne i bez nabiału znacznie zmniejszają objawy choroby.
Przy okazji ten sposób odżywiania ma potężny pozytywny wpływ na organizm, znacząco zmniejszając ryzyko chorób nowotworowych i innych schorzeń cywilizacyjnych. Jest to też jedyny jak dotąd sposób odżywiania, dzięki któremu udało się cofnąć u pacjentów miażdżycę, wszelkie inne albo jedynie ją spowalniały (jak dieta śródziemnomorska), albo działały tylko w określonych okolicznościach (jak diety niskowęglowodanowe w skrajnie silnej cukrzycy).
Drugim podejrzanym jest gluten. Niestety, ale jest on niemal wszędzie. Wszystkie niemal rodzaje pieczywa, prawie każdy wyrób gotowy, makarony, to wszystko zawiera duże ilości glutenu. Co gorsza, aby terapia przyniosła efekty, trzeba go odstawić całkowicie, a nie tylko zmniejszyć spożycie. To naprawdę bardzo trudne i powinno być wypróbowane na koniec, jako że pojawia się problem „to co ja mam w ogóle jeść?”. Na szczęście, histeria związana z glutenem wydaje się być trochę na wyrost. Zbadano szczegółowo 5 pacjentów z RZS, u żadnego nie wykryto najmniejszego nawet śladu zmian jakie pojawiają się przy nietolerancji glutenu, dieta bezglutenowa w ściśle kontrolowanych warunkach szpitalnych również nie przyniosła najmniejszej nawet poprawy u żadnego z nich, co sugeruje, że nawet jeśli gluten jest odpowiedzialny za część przypadków, to jest to niewielki odsetek:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12608175
Trzecia grupa pokarmów to wszelkie warzywa z rodziny psiankowatych. W Polsce są to głównie pomidory, papryka i… ziemniaki. Nie ma jednak badań, które bezwzględnie potwierdzają hipotezę roli psiankowatych, są jedynie hipotezy stawiane przez naukowców.
Przy tego typu dietach trzeba pamiętać o kilku suplementach. Niezbędna będzie witamina B12, przydałoby się trochę jodu oraz kapsułek z omega 3. Ideologiczni weganie często sugerują, że ich sposób odżywiania jest doskonały i nie wymaga poprawek. To nie jest prawda, suplementy są koniecznością na diecie bezmięsnej.